Po mocno problematycznym wyroku Trybunału Arbitrażowego spekulowano, że Contador zrezygnuje ze ścigania. Ale w reuglaminie był kruczek - dyskwalifikacja liczy się od "momentu oskarżenia", a to było półtora roku temu po zakończeniu Tour de France 2010. Wielki Alberto w tym czasie startował, ale kara biegła (?). Takie dziwolągi są w kodeksie CAS.
Teraz Contador zapowiada: - Wrocę jeszcze mocniejszy i udowodnię, że bez dopingu potrafię wygrywać.