- Jestem usatysfakcjonowany, że obaliliśmy teorie różnych fachowców w Polsce, którzy twierdzili, że Justyna jest źle przygotowana - mówił szkoleniowiec. - Tymczasem ona ciężko zapracowała na sukces i złoty medal. Walczyła z Bjoergen do ostatnich metrów i do końca nie wiedziałem, co się zdarzy, nie mogłem być spokojny. Ten bieg był prowadzony w spacerowym tempie na pierwszych 20 kilometrach. Dobrze, że Bjoergen zaatakowała i rozciągnęła towarzystwo. Na finiszu obie miały dość, widziałem, że Justyna kiwała głową, że już nie może. No i po 38 latach od skoku Fortuny mamy złoto. Jestem wzruszony.
Vancouver, Aleksander Wierietielny: Justyna kiwała głową, że już nie może
Po złocie olimpijskim podopiecznej trener Aleksander Wierietielny (63 l.) miał... niezbyt wiele do powiedzenia. Szybko skomentował wyczyn Justyny, po czym zapewnił dziennikarzy, że - jak zwykle podczas igrzysk - nie pójdzie na wieczorną ceremonię dekoracji. - Żebyście mieli co pisać - stwierdził tylko.