Artur Hajzer, wypadek, Gaszerbrum

i

Autor: archiwum se.pl

Artur Hajzer nie żyje - mamy potwierdzenie. Przyczyną błąd techniczny? [AKTUALIZACJA]

2013-07-10 13:13

Marcin Kaczkan skontaktował się z polską bazą i potwierdził, że Artur Hajzer nie żyje. Jeszcze godzinę temu można było sie łudzić, że napłyną inne informacje - teraz jednak nie ma już wątpliwości.

Tak pisaliśmy o godzinie 8.30:

- Czekamy przede wszystkim na potwierdzenie od Marcina, który musi odpowiedzieć na pytanie, czy był przy zwłokach Artura. Samo stwierdzenie że nie żyje, jest nie do końca pewne - powiedział w środę rano na antenie TVN24 Krzysztof Wielicki.

- Wierzę w to, że Marcin odezwie się, do kogoś zadzwoni i przybliży szczegóły, szczególnie te dotyczące tragicznej sytuacji,  jeśli chodzi o Artura Hajzera. Mimo, że dla nich sytuacja jest oczywista, dla nas nie jest oczywista do końca. Wolelibyśmy jednak tę łączność z Marcinem mieć - dodał Wielicki.

Przypomnijmy, że dwójka Polaków w niedzielę próbowała zaatakować szczyt Gaszerbrum I (8068 m.n.p.m.).

Artur Hajzer nie żyje - co się stało?

Teraz mamy nowe informacje:

Artur Hajzer nie żyje - taką smutną wiadomość przekazał jego partner z wyprawy na Gaszebrum. Zdaniem Krzysztofa Wielickiego najprawdopdobniejszą przyczyną śmierci polskiego alpinisty była fatalna pogoda połączona z błędem technicznym.

 

>>> Zobacz: Artur Hajzer - kim jest zaginiony alpinista?


Po opuszczeniu bazy założonej na wysokości 7150 Polacy chcieli zdobyć szczyt, ale z powodu bardzo silnego wiatru zawrócili.

Podczas powrotu do bezpiecznego miejsca alipiniści "odkleili" się od ściany góry.

Najnowsze