W niedzielnym spotkaniu szczecińskiej B-klasy Pomorzanka walczyła o swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. W rywalizacji z Zorzą do 90. minuty utrzymywał się remis 1:1. Ale rozstrzygnięcia spotkania nie doczekano się. Wszystko za sprawą bestialskiego zachowania jednego z piłkarzy gospodarzy. Po tym, jak 17-letni sędzia, Szymon Pawłowski pokazał zawodnikowi Pomorzanki żółtą kartkę za wulgaryzmy, piłkarz rozpędził się i uderzył arbitra głową w twarz.
- Po udzieleniu owego napomnienia, wyjąłem notes i długopis, aby zanotować krótki opis kary. Następnie zauważyłem, że wspomniany zawodnik biegnie w moim kierunku, lecz myślałem, że chce on tylko podbiec, aby dyskutować ze mną na temat kary lub okazywać niezadowolenie. Jednak jego zamiar był inny, gdyż zostałem uderzony przez niego głową w twarz. Atak był wykonany bardzo dynamicznie, gdyż zawodnik biegł z około dziesięciu metrów i zdążył się już rozpędzić, następnie wziął zamach, co tylko podkreśla celowość działań - czytamy w raporcie sędziego, które opublikował portal weszlo.com.
Sędzia zamroczony upadł na murawę. W momencie, gdy zawodnicy drużyny przyjezdnej pomagali 17-latkowi wstać, do arbitra podbiegł bramkarz gospodarzy i plunął mu prosto w twarz, za co zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę. - To starszy zawodnik. Ma 40 lat. Nie wiem dlaczego wybuchł. Gra ponad 10 lat w tej drużynie. Nigdy nie było z nim problemów - powiedział SportowymFaktom WP Mariusz Kurlapski, prezes Pomorzanki.
O całej sprawie poinformowana została policja. - Zgodnie z artykułem 157 § 1 grozi mu pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Pod tym kątem będzie prowadzone dochodzenie - przyznał Mariusz Nawrocki, z posterunku policji w Pełczycach. Kary wymierzy również Wydział Dyscypliny ZZPN. Zawodnik, który uderzył sędziego może zostać zdyskwalifikowany na pięć lat.
Polecany artykuł: