Takiego kunsztu nie powstydziliby się sami Leo Messi czy Cristiano Ronaldo. W 95. minucie meczu Baroka - Orlando Pirates ta pierwsza drużyna przegrywała 0:1, a jej rywale powoli już zaczynali się cieszyć z trzech punktów. Mimo to gospodarze się nie poddawali i wywalczyli jeszcze rzut rożny, a w pole karne pobiegł nawet ich bramkarz - Osacrine Masaluke.
I jak się okazało chwilę później był to strzał w dziesiątkę. Dosłownie. Dośrodkowanie z narożnika za krótko wypiąstkował golkiper Orlando Pirates, a do bezpańskiej piłki na 15. metrze dopadł właśnie Masaluke. Sęk w tym, że był tyłem do bramki. Ale to mu nie przeszkodziło, bo błyskawicznie złożył się do strzału i FENOMENALNĄ przewrotką zdobył gola wyrównującego.
Stadion oszalał z radości, podobnie zresztą jak bohater ostatniej akcji meczu. Ale trudno się dziwić. Niektórzy napastnicy czy pomocnicy całą karierę marzą, by strzelić takiego gola. A udało się to bramkarzowi.