Sikora świetnie wypadł przede wszystkim na strzelnicy. W sobotę był bezbłędny w 10 próbach, w niedzielę zaliczył tylko jedno pudło na 20 strzałów. Nieco gorzej mu się biegało.
W sobotnim sprincie na 10 km mimo bezbłędnego strzelania zajął 11. miejsce i po zawodach narzekał na smarowanie nart. Następnego dnia było o wiele lepiej. W biegu pościgowym na 12,5 km Polak ruszał z 44 s straty. Na trasie i strzelnicy robił, co mógł i zdołał przesunąć się o 5 miejsc do przodu, finiszując na 6. pozycji. Przez moment jechał piąty, ale Tomka wyprzedził Niemiec Stephan. Do zwycięzcy, Austriaka Mesotitscha, Sikora stracił niespełna 38 s.