Co będzie szybciej - medal dla Polski w bobslejach czy koniec świata?

2010-03-03 1:30

Sucha wiadomość: "Po 50 latach polskie panczenistki znów zdobyły olimpijski medal". Boże - pomyślałem - jak się świat przez ten czas zmienił, gdy czekaliśmy na ten brąz Bachledy-Curuś, Woźniak i Złotkowskiej. Gdy pół wieku temu Seroczyńska i Pilejczyk zdobywały dla Polski srebro i brąz w Squav Valley, w Ameryce panowała jeszcze segregacja rasowa.

Przecież dopiero w 1955 roku Rosa Parks wywołała rewolucję i szok, odmawiając ustąpienia białemu miejsca w autobusie w Alabamie. W 1968 roku został zastrzelony Martin Luther King jr. Jeszcze nikt wtedy nie myślał o lotach na Księżyc, komputery były wówczas wielkie jak kościelne drzwi.

Patrz też: Vancouver: Sensacyjny brąz panczenistek

Zastanawiam się, jak będzie wyglądał świat, gdy - może za 50 lat - Polska sprawi kolejną sensację na zimowych igrzyskach olimpijskich, zdobywając przykładowo medal w bobslejach? A może w ogóle już nie będzie tej naszej planety.

Co Państwo o tym sądzicie? Co nastąpi szybciej - koniec świata czy Polacy na olimpijskim podium w bobslejach?

Najnowsze