Do dramatycznych wydarzeń doszło około godziny 19:00 w pobliżu Place Sanctelette, około 5 km od stadionu Króla Baudouina I, na którym rozegrany miał zostać mecz Belgia – Szwecja w ramach eliminacji EURO 2024. Informacja o zamachu, w którym zginęło dwóch szwedzkich kibiców, a jedna osoba została ranna, dotarła do piłkarzy dopiero w przerwie spotkania – po tych wieściach obie drużyny odmówiły dalszego kontynuowania gry i mecz został przerwany po pierwszej połowie przy stanie 1:1. Przepisy UEFA przewidują, że mecz powinien zostać dokończony następnego dnia, jednak obie drużyny zakończyły już zgrupowanie i piłkarze rozjechali się do klubów. W takim wypadku UEFA powinna wskazać inny termin, a docelowo mecz powinien zostać rozegrany, o ile to możliwe, na tym samym stadionie. Wszyscy zainteresowani nie chcą jednak wcale dokańczać tej rywalizacji.
Belgia i Szwecja są zgodne – dokończenie meczu nie jest konieczne
Obie drużyny z pewnością są wstrząśnięte wydarzeniami z wieczoru, w którym mierzyły się ze sobą w ramach eliminacji EURO 2024. Dlatego też przedstawiciele belgijskiej i szwedzkiej federacji nie chcą, aby UEFA zmuszała ich do dokończenia meczu. Bardzo ważnym argumentem w tej sprawie jest fakt, że Belgia awans na mistrzostwa Europy ma już zapewnione, a Szwecja nie ma już na ten awans szans. Spotkanie, a dokładnie jego druga połowa, nie ma więc już praktycznie znaczenia.
Co zrobi UEFA? Trudno oczekiwać ludzkiej postawy i pójścia na rękę Belgii oraz Szwecji – pamiętajmy, że podczas EURO 2020 UEFA kazała dokończyć mecz Danii z Finlandią, który został przerwany po tym, jak pomocnik Duńczyków Christian Eriksen doznał zawału serca i omal nie zmarł na boisku.