Dariusz Szpakowski w marcu po ponad roku przerwy wrócił do komentowania meczów w TVP i zrobił to w wielkim stylu. Legendarny dziennikarz sportowy skomentował mecz Polska - Walia, który zapewnił Biało-Czerwonym awans na Euro 2024. Ta impreza rozpocznie się już 14 czerwca, a Szpakowski ponownie będzie jednym z głównych komentatorów TVP. W Niemczech skomentuje m.in. mecz Polska - Austria, a także sam wielki finał. Zanim jednak na dobre skupi się na emocjach na niemieckich boiskach, postanowił przyjąć zaproszenie Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego do ich popularnego podcastu. W nim musiał zmierzyć się z niespodziewanym pytaniem ze strony Wojewódzkiego.
W trakcie rozmowy prowadzący przywołał ranking "najlepszych polskich komentatorów" sprzed kilku miesięcy, w którym Szpakowski zajął dopiero 8. miejsce. Wyżej byli m.in.: piąty Tomasz Ćwiąkała, czwarty Andrzej Twarowski, trzeci Mateusz Święcicki, drugi Jacek Laskowski i pierwszy Mateusz Borek. - Mogę być nawet na 10 [miejscu - red.]. Ja nie wiem, kto robił ten ranking. Przecież można zrobić wszystko - odpowiedział 73-latek spytany o swoją niską pozycję. - Myślę, że ranking właściwy to jest ranking ludzi. Możesz zapytać kibiców i każdy z nich ma swój ranking - tłumaczył dociskany przez Wojewódzkiego. Szpakowski dodał też, że nie powie, iż jest lepszy od Mateusza Borka, a najbliższe Euro jest prawdopodobnie jego ostatnim. - Ja za chwileczkę też się pożegnam w ogóle z zawodem. To jest normalna sprawa, że wchodzi młode pokolenie. Tu się nie ma co obrażać. Jest wielu młodych, zdolnych, fajnych chłopaków - podsumował.