Powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami w przypadku Casillasa i Carbonero niestety się sprawdza. Jeszcze kilkanaście dni temu cały piłkarski świat drżał o życie byłego reprezentanta Hiszpanii. Na treningu FC Porto bramkarz doznał zawału serca. Kolejne dni spędził w szpitalu, ale na szczęście okazało się, że jego życiu i zdrowiu nie zagraża nic poważnego.
Po wyjściu ze szpitala Casillasowi towarzyszyła mu jego piękna żona. Okazało się, że i 35-letnia dziennikarka sportowa musiała oddać się pod opiekę lekarzy. Na Instagramie opublikowała post, w którym zdradziła, że niedawno przeszła operację. Wszystko ze względu na złośliwego raka jajników, którego u Carbonero wykryli medycy. - Jeszcze nie otrząsnęliśmy się z jednego szoku, a życie sprawiło nam kolejną niespodziankę. Tym razem dotknęło mnie to słowo na sześć liter, którego wciąż nie potrafię napisać. Kilka dni temu lekarze wykryli u mnie złośliwy guz jajnika. Już przeszłam operację - napisała żona Casillasa.
Mimo że operacja przebiegła pomyślnie, kobietę w najbliższych tygodniach czeka trudna walka nie tylko o zdrowie, ale także o życie. - Wszystko poszło bardzo dobrze, na szczęście guz został wykryty we wczesnym stadium, ale wciąż czeka mnie kilka miesięcy walki i kontynuacja leczenia. Jestem spokojna i przekonana, że wszystko się ułoży. Wiem, że droga będzie trudna, ale także, że będzie miała szczęśliwe zakończenie. Mam wsparcie rodziny, przyjaciół oraz świetnego zespołu medycznego - czytamy na Instagramie Carbonero.
Nowotwór jajnika to jeden z najczęstszych nowotworów u kobiet. W skali światowej jest trzecim co do częstotliwości występowania rakiem narządów rodnych kobiety, tuż po raku szyjki macicy i raku trzonu macicy. W przypadku tej choroby szalenie ważne jest wczesne wykrycie zmian. Podjęcie leczenia nowotworu jajników w I albo II stadium daje 75% szans na całkowite wyleczenie.