Dramatyczne sceny w lidze norweskiej. Było o krok od tragedii

Spotkanie pomiędzy Sogndal a Stjørdals-Blink było bardzo istotne z punktu widzenia ligowej tabeli. Gospodarze wciąż liczą się bowiem w walce o zajęcie miejsca premiowanego grą w barażach o awans do elity, goście natomiast rozpaczliwie walczą o ligowy byt. Mecz rozpoczął się bez niespodzianek, już w 7. minucie Sogndal objęło bowiem prowadzenie. Niedługo potem na boisku niemal doszło do tragedii. W 12. minucie gry bezwładnie na murawę upadł bowiem piłkarz gospodarzy Emil Pallson. Sytuacja była bardzo podobna do tej, w której podczas tegorocznych mistrzostw Europy znalazł się Christian Eriksen.

Na murawie momentalnie pojawiły się służby medyczne, które musiały poradzić sobie z zatrzymaniem u piłkarza akcji serca. Jego masaż przyniósł na szczęście pożądane efekty, gdyż zawodnik po około 10 minutach odzyskał przytomność, co umożliwiło przetransportowanie go do szpitala, gdzie przeszedł on następnie szereg szczegółowych badań. W międzyczasie kibice obecni na trybunach zostali poproszeni o ich opuszczenie, a zawodnicy obu drużyn o udanie się do szatni. Po krótkiej naradzie podjęto decyzję o niewznawianiu meczu.

Na szczęście wydaje się, że najgorsze minęło, a życiu piłkarza nie zagraża niebezpieczeństwo. Lakoniczny komunikat w tej sprawie wydał już także jego klub. „Pomocnik Emil Pálsson doznał zatrzymania akcji serca w 12. minucie gry. Został pomyślnie zreanimowany, a następnie przetransportowany do szpitala Haukeland na dalsze badania i leczenie” – możemy w nim przeczytać. Pallson jest jednokrotnym reprezentantem Islandii, wypożyczonym do Sogndal z Sarpsborg 08. W bieżącym sezonie zanotował on 10 występów dla swojego zespołu.