Do tej pory Szymonowi Marciniakowi kibice przypinali łatkę tego, który niechętnie korzysta z VAR-u i słucha podpowiedzi. Tym razem, podczas meczu Portugalii z Serbią zdecydował się zaufać swojemu asystentowi, który był od całej sytuacji kilkadziesiąt metrów!
Wydawało się, że w tej sytuacji trudno się pomylić. Po centrze w pole karne, główką uderza Andre Silva, a jeden z obrońców z Serbii odbija piłkę ręką. W pierwszej chwili, polski sędzia międzynarodowy przerywa grę i wskazuje na jedenasty metr. Goście protestowali, a kłótnie przyniosły efekt.
Szymon Marciniak zdecydował się na konsultację ze znajdującym się kilkadziesiąt metrów dalej asystentem i anulował jedenastkę. Nakazał też grać dalej od bramki! Dlaczego nie odgwizdał karnego? O ile to można próbować jeszcze jakkolwiek uzasadniać, choć z tej decyzji wybronić się będzie bardzo trudno, to dlaczego skoro piłka odbiła się od Serba, to Portugalia nie dostała rzutu rożnego?
Mecz zakończył się niekorzystnym dla obu zespołów remisem 1:1. Liderem tabeli po zwycięstwie 2:1 nad Luksemburgiem została Ukraina. Drugie miejsce zajmują ich dzisiejsi rywale. Portugalia z dwoma punktami i bilansem bramkowym 1:1 jest trzecia, Serbia z jednym oczkiem czwarta. Grupę zamyka Litwa z zerowym dorobkiem punktowym. Ostatnie dwa zespoły mają do rozegrania jeszcze jedno spotkanie.