Eric Weylandt ojciec zmarłego kolarza: Jedźcie w imię mojego syna

2011-05-11 4:00

Wouter Weylandt miał zaledwie 27 lat i był nadzieją belgijskiego kolarstwa. Podczas trzeciego etapu Giro d'Italia przy dużej prędkości zaczepił o kawałek muru, spadł z roweru i doznał pęknięcia podstawy czaszki. Zmarł, mimo natychmiastowej pomocy, na oczach kolarzy, kibiców i telewidzów.

- Nie przerywajcie wyścigu, jedźcie dalej, w imię mojego syna - apeluje Eric Weylandt, ojciec zmarłego kolarza. Do Włoch przyleciała też Anna, żona zawodnika, która jest w ciąży...

Patrz też: Kolarstwo torowe. Drzazga przebiła mu nogę - ZDJĘCIA

Belgijskie media informują, że Wouter nie planował startu w Giro d'Italia. Został zgłoszony w ostatniej chwili, po kontuzji kolegi z zespołu. "Wyścig jest niebezpieczny i przebiega w nerwowej atmosferze. Przysparza mi to sporo zmartwień" - napisał dzień przed wypadkiem do trenera Jefa van den Boscha.

Wyścig jedzie dalej, wszyscy kolarze mieli wczoraj czarne opaski.

Najnowsze