Fabregas leczy kontuzje i nie grał w spotkaniu z Hull, jednak zdaniem Browna nie przeszkodziło mu to w opluciu jego asystenta.
- Widziałem to zdarzenie na własne oczy i nie mam żadnych wątpliwości; Fabregas zrobił to - mówił po meczu Brown. - Mam nadzieję, że jest dumny z siebie - dodał ironicznie.
- Nie mam zamiaru słychać żadnych tłumaczeń w tej sprawie, wiem co widziałem. Jeżeli piłkarz chce to może nas przeprosić, ale nie zmieni to niczego. Złożymy skargę do FA.
Na boisku piłkarze Arsene'a Wengera długo męczyli się z "Tygrysami". Od 13. minuty przegrywali 0:1, dopiero na szesnaście minut przed końcem udało im się doprowadzić do wyrównania, a w 84. minucie po golu Williama Gallasa wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Jak się później okazało bramka zdobyta przez Francuza nie powinna zostać uznana ponieważ był spalony.
- Kategorycznie stwierdzam, że nikogo nie oplułem. Nigdy czegoś takiego nie zrobiłem i nie zrobię, to by było głupie - powiedział Fabregas. - Rozumiem frustrację szkoleniowca Hull, faktycznie widać, że gol Williama padł ze spalonego, ale to nie jest ani moja wina, ani Arsenalu - zakończył.
Fabregas: Nikogo nie oplułem
2009-03-18
18:56
Po wtorkowym ćwierćfinale FA Cup pomiędzy Arsenalem Londyn, a Hull City menedżer gości Phil Brown oskarżył zawodnika "Kanonierów" Cesca Fabregasa o oplucie jego asystenta Briana Hortona. Piłkarz stanowczo stwierdził, że nic takiego nie miało miejsca.