Domenech żałośnie próbował bagatelizować incydent, mówiąc, że nic takiego się nie stało, a przy okazji takich meczów zawsze są emocje, bo presja jest ogromna. Sprawę chciano zatuszować, ale szczegóły czwartkowego zajścia wyciekły do prasy.
Dziennik "L'Equipe" w sobotę na pierwszej stronie zacytował słowa Anelki. W takiej sytuacji działacze francuskiej federacji nie mieli wyjścia - zwołali nadzwyczajne spotkanie, poproszono też Anelkę, aby stawił się na przesłuchanie i przeprosił.
Piłkarz stanowczo odmówił i zaraz potem został wyrzucony z kadry. Wczoraj rano Anelka opuścił RPA. Czy razem z nim pozbyto się problemu? Nie, bo ta sytuacja pokazuje, że Francuzi nie są drużyną i nic nie ugrają. Jeszcze tylko mecz z RPA i najpewniej wrócą do domu.