Gwiazdy boją się Komisarka

2009-01-05 9:00

Polski hokeista Mike Komisarek zagra w najbardziej prestiżowym meczu NHL.

- Pewnego dnia chciałbym zagrać w Meczu Gwiazd NHL - zdradził niedawno w rozmowie z "Super Expressem". I wreszcie się doczekał. Mike Komisarek (27 l.), pochodzący z Polski wielki twardziel z Montreal Canadiens, 25 stycznia pojawi się w wyjściowym składzie prestiżowego spotkania najlepszych z najlepszych hokeistów świata - All-Star Game.

Nic dziwnego, że na pozostałych uczestników Meczu Gwiazd w Montrealu padł blady strach. W końcu będą mieli do czynienia z jednym z największych zabijaków NHL. Niby w czasie pokazowego spotkania kary i bójki zdarzają się niezwykle rzadko, ale kto wie...

Mierzący 193 cm i ważący 110 kg Komisarek uspokaja: - Nie jestem zabijaką. Nie lubię się bić i nie szukam guza. Ale jeśli jest to konieczne, to się biję. Bójki to część gry, kibice na nie czekają - mówi syn polskiego mechanika samochodowego.

Hokeiści Canadiens zdominowali wybory wyjściowej drużyny Konferencji Wschodniej NHL. Zajęli cztery z sześciu miejsc w podstawowym składzie. Na Komisarka oddało głosy ponad 1,3 mln kibiców.

Michał to mój kolega

Mariusz Czerkawski (37 l.), pierwszy polski hokeista, który w 2000 r. zagrał w Meczu Gwiazd NHL:

Bardzo się cieszę, bo Mike, a właściwie Michał, to mój dobry kolega z czasów wspólnych występów w Canadiens. Hokej to w Montrealu religia, więc nikogo nie powinna dziwić dominacja graczy tamtejszego klubu w głosowaniu na wyjściowe składy. Choć nie ukrywam, iż sądziłem, że może uda się przebić Wojtkowi Wolskiemu. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że status uczestnika Meczu Gwiazd to specjalna sprawa i przełom w życiu hokeisty. Od tego momentu inaczej patrzą na ciebie kibice, rywale i komentatorzy sportowi. I już do końca kariery przy nazwisku zawodnika umieszcza się prestiżowy dodatek "All-Star". To coś takiego jak symboliczne dożywotnie nazywanie tytułami byłych prezydentów i premierów.

Najnowsze