Swoje uwagi w kwestii naszej reprezentacji przekazał nawet mocno związany z Polską, as niemieckiej kadry - Łukasz Podolski.
- Chciałbym żeby młodzi polscy piłkarze w wieku juniora trafiali do drużyn ligowych i wzmocnili reprezentację - powiedział Poldi, mając na myśli cały zastęp młodych wilków w niemieckiej kadrze na EURO. Trudno Poldiemu zarzucić brak wiedzy, bo jest on w "środku" niemieckiej piłki od lat.
Po wysłuchaniu Podolskiego przypomniała mi się rozmowa z polskim trenerem sprzed kilku lat, a dokładnie z okresu największego obciążenia pracą prokuratorów z Wrocławia. Trener ów wyrażał zadowolonie z tego, że wzięto się za korupcję w polskiej piłce, bo jak powiedział wówczas : Nie szło już normalnie rozgrywać meczów, bo tak wiele z nich było ustawionych.
I nie dotyczyło to meczów seniorów, ale o zgrozo, juniorów w lidze międzywojewódzkiej. ( Wcześniej ten szkoleniowiec prowadził też zespół w ekstraklasie)
Czy tak "szkoleni" juniorzy mogli wzmocnić polską kadrę.? Czy mieli motywacje do uczciwej, ciężkiej pracy bez której nie ma sukcesów? Oczywiście, że nie.
Dlatego nie mamy w kadrze ani polskiego Goetze, ani Reusa.
Również dlatego, że system szkolenia piłkarzy i rozgrywek drużyn młodzieżowych odbiega od europejskiej czołówki. Trudno więc zarzucać Smudzie akurat to, że korzystał z piłkarzy wyszkolonych za granicą.
Czy doczekamy się piłkarzy o jakich myśli Podolski, i którzy zapewnią nam udział w największych imprezach?
To nie zależy od następcy Smudy, bo nawet gdyby dwóch Mourinho naraz objęło naszą kadrę, to nie doprowadzą jej do poziomu Niemców ani Anglików. Większa w tym rola ludzi rządzących polską piłką. Ale tu nasuwa się kolejne pytanie: Czy naprawdę chcą i potrafią ją uzdrowić ?