Medal z 1982 roku był zwieńczeniem dobrej dekady, w której zdobyliśmy też olimpijski brąz (Montreal 1976). W następnych latach polskim szczypiornistom nie udawało się niemal nic. Do mistrzostw świata albo się wcale nie kwalifikowaliśmy, albo zajmowaliśmy miejsca w drugiej dziesiątce. Do rozgrywanych od 1994 roku mistrzostw Europy awansowaliśmy dopiero za piątym podejściem i plasowaliśmy się na szarym końcu stawki. Właśnie fatalny start na EURO 2004 (16. miejsce na 16 drużyn) i przegrane w tym samym roku kwalifikacje do mistrzostw świata sprawiły, że działacze ZPRP dojrzeli do decyzji o zmianie selekcjonera. 28 października 2004 kadrę przejął Bogdan Wenta. I się zaczęło!
Patrz też: Jeden z najlepszych rozgrywających w historii przewiduje: Polacy będą mistrzami
- Bogdan od początku wierzył, że jest tu wielki potencjał - wspomina Daniel Waszkiewicz, którego Wenta namówił do współpracy. Selekcjoner zabrał się za budowę drużyny. - Założyłem, że cechy charakterologiczne są bardzo ważne, bez nich nie da się stworzyć silnego zespołu. Staram się dobierać zawodników pod tym względem - tłumaczył Wenta jeszcze w 2004 roku.
Tej zasadzie pozostaje wierny do dziś. Dlatego trudno wejść do jego kadry. Nie wystarczy dobrze grać, trzeba mieć - jak podkreśla Wenta - duszę wojownika. Zawodnicy, których wybrał Wenta, takie cechy mają. Dzięki temu stworzyli zespół, który od trzech lat utrzymuje się w ścisłej światowej czołówce. Piłkarze ręczni to jedyna polska drużyna, która z dwóch kolejnych mundiali wracała z medalami.
Po 28 latach zagraliśmy wreszcie w igrzyskach olimpijskich, pierwszy raz w historii jesteśmy w najlepszej czwórce mistrzostw Europy. Gdy Wenta obejmował kadrę, jej całą siłę stanowiło trio: Marcin Lijewski - Grzegorz Tkaczyk - Karol Bielecki. Ale za kadencji Wenty eksplodował talent braci Jureckich, z cienia Marcina zaczął wychodzić Krzysztof Lijewski, Mariusz Jurasik z pożytkiem dla wszystkich wrócił z rozegrania na skrzydło, a Jaszka z Rosińskim wyrośli na klasowych rozgrywających. Dzięki temu już teraz śmiało możemy myśleć o sukcesie na igrzyskach w Londynie w 2012 roku. A po drodze pewnie przydarzy się jeszcze kilka medali. Pierwszy - oby już w niedzielę.
Tak było wcześniej
2000 rok: IO - nie awansowaliśmy;
ME - nie awansowaliśmy
2001: MŚ - nie awansowaliśmy
2002: ME - 15. miejsce
2003: MŚ - 10. miejsce
2004: IO - nie awansowaliśmy; ME - 16. miejsce
28 października 2004
Bogdan Wenta zostaje selekcjonerem
2005: MŚ - nie awansowaliśmy (eliminacje przegrane przed przyjściem Wenty)
2006: ME - 10. miejsce
2007: MŚ - 2. miejsce
2008: IO - 5. miejsce; ME - 7. miejsce
2009: MŚ - 3. miejsce
2010: ME - ? (na pewno pierwsza czwórka)