Polscy siatkarze mają już w praktyce pewny awans do najlepszej ósemki olimpijskiego turnieju. Wczoraj w niewiele ponad godzinę rozbili Egipt 3:0.
- Wszyscy zawodnicy zagrali na najwyższym poziomie, szczególnie w ataku i bloku, byli niesamowicie zmotywowani - chwali swoich podopiecznych Raul Lozano. - A rywalom tej motywacji, wiary chyba zabrakło - dodaje.
Egipcjanom wiary zabrakło zwłaszcza w trzecim secie, którego przegrali zaledwie w 19 minut! Ale w pierwszym secie długo prowadzili, grali naprawdę znakomicie.
- Ja tak grających Egipicjan nie widziałem. Grali chyba najlepiej w historii. Ale gdy zobaczyli, że - nawet grając najlepiej w historii - nie mogą wygrać seta, zrozumieli, że nie mają szans na zwycięstwo. Wtedy uszło z nich powietrze - analizuje Michał Winiarski (25 l.).
Z kolei Sebastian Świderski (31 l.) cieszył się przede wszystkim z tego, że mecz trwał krótko.
- Nie straciliśmy za dużo sił i to jest ważne. Widać teraz efekty naszej ciężkiej pracy w ostatnim okresie. Ale... nie wpadamy w euforię. Przed nami bowiem kolejne mecze, z trudnymi rywalami - uważa "Świder".
W następnym grupowym meczu (w środę) Polska gra z Serbią.
- Powalczymy - obiecuje Łukasz Kadziewicz (28 l). - Każdy z nas przecież wie, po co tu przyjechaliśmy - podkreśla.
Na bardzo odważne stwierdzenie zdobył się po meczu Daniel Pliński (30 l.).
- Gramy tu lepiej niż na mistrzostwach świata, w których zdobyliśmy srebro! - uważa nasz środkowy, który zapewnia jednocześnie, że z Serbami rozegramy kolejny dobry mecz.
- Mamy z nimi rachunki do wyrównania za Ligę Światową, gdzie wysoko przegraliśmy. Ale tak słaby mecz jak wtedy już na pewno nam się nie zdarzy - kończy Pliński.
Wlazły wysoko wśród punktujących
Po dwóch kolejkach meczów w klasyfikacji najlepiej punktujących prowadzi Amerykanin Stanley (45 punktów), przed Rosjaninem Michałowem (38) i kolejnym Amerykaninem, Priddym (37). Najwyżej z Polaków, na szóstym miejscu, klasyfikowany jest Mariusz Wlazły - 27 punktów, Sebastian Świderski z 24 oczkami jest ósmy.