Za półmetkiem biegu w czeskim Novym Meście była liderką, przed znakomitymi fińskimi rywalkami: Saarinen i Kuittunen. W drugiej części trasy przeważały jednak zjazdy, na których nasza najlepsza narciarka traci na ogół nieco dystansu. Na mecie pierwsza była Kuittunen - 9.22,8 min, o 0,7 s przed Saarinen i 1,9 s przed Polką.
- Wszystko się dzisiaj udało. Dobre smarowanie, udana taktyka i zdrowia nie zabrakło aż do mety - ocenił po biegu trener Aleksander Wierietielny.
W dzisiejszym biegu (10 km stylem łyżwowym metodą pościgową), drugim z ośmiu w noworocznym cyklu, zawodniczki wystartują z uwzględnieniem różnic po sprincie oraz bonifikat.
- Czasami gubi mnie moja waleczność w biegu ze startu wspólnego. Zbyt szybko chciałabym wszystko rozegrać - nie ukrywa Kowalczykówna. - A nerwy trzeba trzymać na wodzy i atakować dopiero wtedy, gdy należy. Ale uczę się - zapewnia.