Justyna nie wypuszcza trójki z rąk

2008-12-29 6:30

Trójka idzie do trójki. Justyna Kowalczyk (25 l.) w znakomitym stylu rozpoczęła cykl narciarskich biegów Tour de Ski. Zajmuje trzecie miejsce po dwóch pierwszych etapach w niemieckim mieście Oberhof.

W sobotę była trzecia w sprincie na 2,8 km techniką dowolną, z takiej pozycji rozpoczęła w niedzielę bieg pościgowy na 10 km klasycznym i na takiej samej dobiegła do końcowej linii.

Raz jeszcze okazało się, że drobna dziewczyna z Podhala swoją największą moc pokazuje, gdy jest pod górkę. Na trasie sprintu główny podbieg, o różnicy poziomów 31 m, znajdował się na półmetku i tam właśnie Polka zajmowała drugą lokatę. Nazajutrz usytuowany był przed ostatnią prostą (na każdej z trzech pętli). Justyna biegnąc przez większość trasy na miejscu 6. lub 5., właśnie tam minęła Finkę Saarinen i Włoszkę Follis.

- Biegło mi się ciężko, bo Finki Kuitunen i Saarinen poszły strasznie szybko, chciały rozerwać czołową grupę. A jednak na tym ostatnim podbiegu to rywalki nie wytrzymały. Mam pełną satysfakcję, bo to już drugie i trzecie podium w tym sezonie, a forma jest coraz lepsza. Choć jeszcze nie najwyższa - powiedziała "Super Expressowi" zadowolona narciarka.

Trener Aleksander Wierietielny także uważa, że najlepsze dopiero przed jego podopieczną. - Forma jest podobna do tej rok temu, tylko że wtedy Justyna zachorowała i kończyła Tour de Ski na antybiotykach - przypomina. - A teraz nic jej nie dolega i z pewnością może walczyć o podium w klasyfikacji końcowej. Tym bardziej że nasi serwisanci z Ulfem Anderssonem na czele potrafią znakomicie przygotować narty. W tym sezonie nie mieli jeszcze żadnej "wpadki" - zauważa.

W sprincie "łyżwą" najszybsza była Niemka Claudia Nystad, która w pościgu spadła na 16. lokatę. Z kolei Virpi Kuitunen z siódmej przeskoczyła na pozycję liderki.

Nasza najlepsza narciarka ma mieszane odczucia co do noworocznej imprezy.

- Sam turniej jest w porządku, służy promocji biegów i łączy samych zawodników, nawet wrogów. Ale nie zgadzam się z tak wysokimi premiami punktowymi (400 pkt za pierwsze miejsce - red.) - deklaruje Justyna. - Jeden dzień niedyspozycji i kilkudniowy wysiłek obraca się w puch. A ostatni, morderczy podbieg w Val di Fiemme sprzyja szczególnie lekkim dziewczynom, jak Ukrainka Szewczenko.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze