Kowalczyk jest coraz bliżej zgarnięcia premii 150 tys. franków szwajcarskich (ok. 420 tys. zł).
- Jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza, że ogromnie lubię ten dystans. On jest jakby stworzony dla mnie - powiedziała na mecie Justyna.
Przeczytaj koniecznie: Justyna przegoni Saarinen?
Polska narciarka prowadziła wczoraj od startu do mety. Po 2,3 km miała przewagę 6,4 sek. nad najlepsza z rywalek, Słowenką Majdić. Po 3,1 km wyprzedzała o 12,5 sek. Aino-Kaisę Saarinen. Dotychczasowa liderka TdS, Włoszka Arianna Follis straciła aż 27,3 sek. do Justyny. Była na mecie dopiero szósta i spadła na 3. lokatę w klasyfikacji generalnej TdS.
W piątek uczestnicy TdS mają dzień przerwy. W sobotę i niedziele rozegrają dwa biegi w Val di Fiemme. Wszystkich czeka w niedzielę morderczy podbieg pod slalomowy stok wzgórza Alpe Cermis, Justyna już trzy razy była poddana kontroli antydopingowej podczas turnieju. Za każdym razem pobrano próbki krwi. Codziennie od godziny 8 do 9 rano jest zobowiązana przebywać w pokoju hotelowym i być do dyspozycji agencji antydopingowej WADA. Podobne rygory obowiązują 30 najlepszych biegaczek i biegaczy na świecie (tzw. system Adams).