Pamiętam, ze na to dictum chciałem krzyknąć, że my dwa razy byliśmy TRZECIĄ DRUŻYNĄ ŚWIATA. Ale pani konsul była osobą tak młodą, że z pewnością roku 1982, a już na pewno 1974 pamiętać nie mogła.
To spotkanie przypomniało mi się wraz z pełnym miłej autoironii sposobem w jaki Maltanka traktowała niepowodzenia futbolistów swojego kraju. I wydaje mi się, że bardzo poprawimy sobie samopoczucie,jeśli my wyczyny ludzi Franza Smudy potraktujemy podobnie.
0:3 z Kamerunem w porównaniu do 0:6 z Hiszpanią, to jest wynik o 50% lepszy. Ich najlepszy strzelec Eto’o robi dwie bramki z niczego, a nasz najlepszy Lewandowski, z jednej 100-procentowej okazji robi nic. Przyjmijmy, ze jest to róznica zabawna i …spróbujmy nikogo nie pogryźć.