Zwycięzcy europejskiej Ligi Mistrzów swoje zmagania w Klubowych Mistrzostwach Świata rozpoczynają od półfinałów. Nie trzeba nikogo przekonywać, że w starciach drużyn z Azji czy Afryki są zwykle murowanymi faworytami. Podobnie było tym razem. Real Madryt, który kilka miesięcy temu w finale Champions League ograł Juventus Turyn, w swoim pierwszym meczu na KMŚ mierzył się z ekipą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Al-Jazirą.
Wydawało się, że nie powinien mieć z tym rywalem najmniejszych problemów. Szczególnie, że Zinedine Zidane desygnował do gry praktycznie najsilniejszy skład. Tymczasem "Królewscy" mieli zaskakująco dużo kłopotów! Półfinałowy mecz KMŚ potwierdził jedynie, że mistrzowie Hiszpanii nie są ostatnio najlepiej dysponowani. Bo musieli odrabiać straty!
W końcówce pierwszej połowy gola dla Al-Jaziry zdobył Romarinho, a to trafienie skonsternowało chyba cały piłkarski świat. Także samych zawodników Realu, którzy nie potrafili na niego zareagować. Ale po przerwie wyszli na boisko mocno zmobilizowani, by wyrównać, a później pokazać, że to im należy się awans do finału. Na 1:1 już kilka minut po wznowieniu gry trafił Cristiano Ronaldo. Wydawało się, że ta bramka pozwoli "Królewskim" grać z większym luzem, a kolejne gole będą jedynie kwestią czasu. Nic bardziej mylnego. Choć zespół Zidane'a miał przytłaczającą przewagę, to długo nie potrafił jej wykorzystać.
Wszystko odmieniło jednak wejście na boisko Garetha Bale'a. Wracający do gry po kontuzji Walijczyk pojawił się na boisku w 81. minucie i dosłownie po chwili trafił do siatki! Wykorzystał podanie od Lucasa Vazqueza i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo oraz awans do finału KMŚ. Tam Real zmierzy się z brazylijskim Gremio Porto Allegre. Mecz odbędzie się w sobotę 16 grudnia o godz. 18:00 czasu polskiego.
ZOBACZ: Kolejny rekord Leo Messiego. Wyrównał osiągnięcie Gerda Mullera