Druga fala pandemii koronawiursa, w właściwie siła z jaką uderzyła w Europę, zaskoczył chyba wszystkich. Okazało się bowiem, że to z czym mieliśmy do czynienia wiosną tego roku, było jedynie złowieszczą zapowiedzią jesiennych wydarzeń. W wielu krajach codziennie odnotowuje się po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy nowych przypadków zarażenia się koronawirusem. System opieki zdrowotnej w wielu miejscach jest na granicy wytrzymałości, co w znacznym stopniu będzie miało swoje przełożenie na liczbę zgonów. Nie każdemu uda się pomóc na czas.
URWANE ucho gwiazdy sportów walki! Prawie odpadło mu od głowy [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
To jak niebezpieczny potrafi być koronawirus widzimy w Polsce. Ministerstwo Zdrowia codziennie informuje o kilkuset ofiarach patogenu. Walkę z koronawirusem przegrał również Krzysztof Pajewski. 57-latek w przeszłości był znakomitym zawodnikiem specjalizującym się przede wszystkim w taekwondo. Jego największy sukces to rok 1988 i zdobycie mistrzostwa świata w Budapeszcie w nieolimpijskiej odmianie tego sportu - ITF.
To właśnie Pajewski był pierwszym polski wojownikiem, który zdobył złoty medal w imprezie rangi mistrzostw świata w taekwondo.
Były gwiazdor Barcelony miał WYPADEK SAMOCHODOWY
O śmierci Pajewskiego poinformował portal szczecinek.pl. 57-latek z chorobą walczył od dwóch tygodni, a niedawno wylądował w szpitalu. Niestety organizm mistrza świata nie poradził sobie z zakażeniem i doszło do zgonu. - Nie mogę zebrać myśli, jestem całkowicie załamany po informacji o odejściu Krzyśka. Do końca wierzyliśmy, że Krzysiek wygra tę ostatnią walkę, że pokona koronawirusa... Przepraszam, nie mogę mówić... - mówił portalowi zdruzgotany Zbigniew Sołtys, współpracownik Pajewskiego.