- Jest mi ciężko. Naprawdę ciężko - mówi Armstrong w rozmowie z BBC. - Zapłaciłem wysoką cenę. Wystąpiłem ze sportu, ucierpiały moja reputacja i finanse, bo sypały się kolejne pozwy sądowe. Doświadczyłem ogromnych strat osobistych, podczas gdy inny korzystali na całej sprawie.
Zobacz również: Robert Kubica: Powrót do Formuły 1 jest prawie niemożliwy
Amerykanin żali się, że jest traktowany dużo gorzej niż inni koksiarze. - Jeśli kara śmierci byłaby dla każdego, to dla mnie również. Jeśli jednak innych się ułaskawia, to wobec mnie również powinno to zostać zastosowane - przekonuje Armstrong.