Kolarstwo, Tour de France

i

Autor: Eastnews Kolarstwo, Tour de France

Lech Piasecki: byłem za dobry na doping [WYWIAD]

2013-08-01 7:00

O naszej rywalizacji z Rosjanami w czasach Wyścigu Pokoju narosło wiele legend i mitów. A prawda jest taka, że w peletonie woleliśmy współpracować z zawodnikami z ZSRR, bo to były normalne, szczere chłopaki, niż z fałszywymi Czechami czy Niemcami z NRD - śmieje się Lech Piasecki (52 l.), najbardziej utytułowany polski kolarz w historii tej dyscypliny sportu.

"Super Express": - Ile wyścigów pan wygrał w trakcie kariery?

Lech Piasecki: - Trochę się tego nazbierało… Po przejściu na zawodowstwo 58 razy pierwszy przyjeżdżałem na metę, a wcześniej w amatorach miałem na koncie osiemdziesiąt kilka zwycięskich startów.

- Pamięta pan pierwszą nagrodę za zwycięstwo?

- Jako młodzik wygrałem jakiś wyścig i za to otrzymałem białą sportową torbę.

- W pana czasach dało się wyżyć z kolarstwa?

- W reprezentacji otrzymywaliśmy stypendia, których wysokość była uzależniona od klasy mistrzowskiej danego sportowca. Ponadto dostawaliśmy premie za triumfy w poszczególnych wyścigach. Po podpisaniu zawodowego kontraktu były już bardzo dobre zarobki, choć bez porównania niższe od tych, jakie otrzymują dziś kolarze.

- Który sukces wspomina pan najczęściej?

- Pierwsze mistrzostwo świata. Nie zdobyłbym go bez pomocy Marka Szerszyńskiego. Z sentymentem wracam też do triumfu w Wyścigu Pokoju, wygranych etapów w Giro d' Italia i oczywiście liderowania w Tour de France.

- Kto był pana największym rywalem w peletonie?

- Ścigałem się z najlepszymi kolarzami świata, ale za największego i najbardziej zaciekłego konkurenta, a jednocześnie najlepszego przyjaciela uważam Andrzeja Mierzejewskiego. Miał prawdziwy dynamit w nogach, a jednocześnie to był dusza człowiek, wspaniały kumpel.

- Namawiano pana na sięgnięcie po środki dopingujące?

- Nigdy. W zawodowych grupach lekarze woleli wspomagać swoich niż obcokrajowca. Zresztą byłem za dobry na doping.

- Co pan teraz porabia?

- Jako dyrektor sportowy pomagam Czesiowi Langowi przy organizacji Tour de Pologne i wielu innych imprez firmowanych przez Lang Team. A w Gorzowie prowadzę sklep rowerowy. No i oczywiście kiedy tylko czas pozwala, wsiadam na rower. Szkoda, że bez 12-letniego syna, który od kolarstwa woli piłkę nożną. Jest wielkim fanem Barcelony.

Lech Piasecki (52 l.)

Sukcesy: dwukrotny mistrz świata - szosowy (amatorów ze startu wspólnego - 1985 r.) i torowy (zawodowców na dochodzenie na 5000 w 1988 roku), zwycięzca Wyścigu Pokoju (1985 r.), dwudniowy lider Tour de France (1987 r.), pierwszy na czterech etapach Giro d'Italia.

Odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Zakończył karierę w 1991 roku. Żonaty, dwoje dzieci.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze