Vieri swoje plany zdradził na Twitterze. "Bobo is back. Going to play in China" - napisał Włoch. Na razie to jednak wciąż tylko plotki. Być może niewinny dowcip, co brzmi o tyle prawdopodobnie, że jeszcze niedawno snajper ważył jakieś 110 kilogramów i wręcz straszył pokaźną "oponką" na brzuchu. Na boisku pojawił się ostatnio w oficjalnym spotkaniu w roku 2009. Miał wówczas 36 lat i z dawnej klasy pozostało już wówczas niewiele. A przecież na przełomie XX i XXI wieku to właśnie on stanowił o sile "Squadre Azzura", dziurawiając siatki rywali na dwóch kolejnych mundialach. We Francji, w 1998 roku trafił w pięciu meczach pięć razy, a w Korei i Japonii, cztery lata później, dorzucił cztery gole. W swojej karierze zwiedził też największe kluby Starego Kontynentu. Juventus, Inter, Lazio oraz Milan - to we Włoszech - a także Atletico Madryt, gdzie dokonał nielada wyczynu i w zaledwie 24 spotkaniach sięgnął po tytuł króla strzelców La Liga.
Jakby na to nie spojrzeć, nadchodzi futbolowa rewolucja, a granica wieku dla najlepszych przesuwa się coraz bliżej pięćdziesiątki. I pewnego dnia pewnie ktoś do niej dobije.
Bobo is back... Going to play in China pic.twitter.com/hWizPNYDqP
— ChristianVieri (@vieri_bobo) 29 lipca 2016