Kulczyk będzie głównym sponsorem PKOl aż do kolejnych igrzysk w Rio de Janeiro 2016. - Za naszymi sportowcami będzie teraz stał człowiek, który ma wyjątkowe zdolności i możliwości - nie kryje satysfakcji Andrzej Kraśnicki (63 l.), prezes PKOl.
- Dziękuję za te komplementy i mam nadzieję, że na jeszcze większe zasłużą w Londynie nasi sportowcy - powiedział Kulczyk. - Ostatnio byłem na Wimbledonie, gdzie podziwiałem grę Agnieszki Radwańskiej w finale. I muszę powiedzieć, że chyba nie ma lepszej okazji do tego, żebyśmy my, Polacy, mogli się czuć dumni niż takie piękne sukcesy naszych sportowców. Cały Londyn i cały świat patrzył z podziwem i to nieważne, czy Agnieszka ten finał wygrała, czy przegrała. Ważne, że pięknie walczyła i pokazała, że jesteśmy w stanie stanąć na każdej krawędzi świata i udowodnić, że Polak potrafi - dodał główny od wczoraj mecenas polskiego olimpizmu.
Rocznie spółki Kulczyka mają przelewać do kasy PKOl ok. 7,5 miliona złotych. W ten sposób budżet komitetu wzrośnie o połowę.
- Kiedy nasi sportowcy będą walczyć o medale, będą mogli na nas liczyć - obiecywał Kulczyk. - Igrzyska to radość i łzy, ale również brak akceptacji dla chodzenia na skróty. Sport i biznes mają wiele wspólnego: szacunek do talentu, ciężkiej pracy i wyrzeczeń oraz marzenia o sięganiu czasami nierealistycznych celów - zakończył.