Najtrudniejszy pojedynek stoczyła z Azerką Nadią Siemiencową. - To był zażarty bój. Obie tak byłyśmy wykończone, że z trudem zeszłyśmy z maty. Potem było już z górki - wspomina.Na obozy Monika jeździ ze swoim psem, 3-letnim yorkiem, który wabi się Killer. - Spacery z nim po lesie bardzo mi pomogły na zgrupowaniu w Spale wyluzować się przed turniejem w Helsinkach. Psina ma swój udział w wywalczeniu olimpijskiego paszportu - śmieje się najbardziej utytułowana polska zapaśniczka, trzykrotna mistrzyni i wicemistrzyni Europy, dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw świata.
- Brakuje mi tylko olimpijskiego krążka, w Londynie postaram się uzupełnić swój zbiór - obiecuje.
Radość z sukcesu mąci jej odpadnięcie z rywalizacji o IO jej najlepszej przyjaciółki, brązowej medalistki olimpijskiej z Pekinu Agnieszki Wieszczek-Kordus (była świadkiem na jej ślubie). - Bardzo mi szkoda Agi, która po operacji włożyła wiele siły, by wrócić na matę. Ale taki jest sport - mówi Michalik.