Nie ma co się dziwić reakcji wściekłych Koreanek z komunistycznej Północy. Zeszły z boiska i nie chciały grać. Dopiero po długich mediacjach i przeprosinach mecz mógł się rozpocząć, z godzinnym opóźnieniem. Wygrały Koreanki 2:0. To była kolejna wpadka organizatorów igrzysk, którzy niedawno zwracali kibicom pieniądze za bilety na pokaz skoków z 10 metrów do basenu. Okazało się bowiem, że arena jest tak zaprojektowana, że setki widzów zasiadających na jej najwyższych poziomach nie mogłyby w ogóle obejrzeć popisów sportowców...
Wpadka goni wpadkę, ale interes się kręci. Tuż obok wioski olimpijskiej i głównych aren sportowych otwarto niedawno gigantyczne centrum handlowe. Kokosy zbijane są również na dziennikarzach w biurze prasowym. Mała butelka z wodą mineralną kosztuje 1,05 funta (5,4 zł). Kanapeczka - 2,50 funta (ok. 10,70 zł). Wypad do sklepu, żeby kupić picie i jedzenie na własną rękę - zapomnij! Transport z centrum prasowego poza olimpijski park jest bardzo długi i skomplikowany, z całą procedurą przechodzenia przez bramki antyterrorystyczne i przejazdem powolnym autokarem.
Dlatego jeśli jesteś głodny i spragniony, to płać i płacz...