Łukasz Pawłowski

i

Autor: East News

Londyn 2012. Wioślarstwo. Nadwaga przyczyną porażki polskich wioślarzy na igrzyskach

2012-08-01 21:44

Te igrzyska nie szczędzą nam przykrych niespodzianek, ale ta była największa. Wioślarska czwórka podwójna wagi lekkiej, wicemistrzowie olimpijscy z Pekinu: Paweł Rańda (33 l.), Miłosz Bernatajtys (30 l.), Łukasz Pawłowski (29 l.) i Łukasz Siemion (27 l.), zajęła... ostatnie miejsce. I w eliminacjach, i w repesażach.

To chyba nie przypadek. Teraz wyszło na jaw, że czwórka tych olimpijczyków przyjechała na ważne, marcowe zgrupowanie w Portugalii z nadwagą... 35 kilogramów! Największą miał najbardziej doświadczony, szlakowy Rańda - aż 15 kilogramów! Najmniejszą Łukasz Pawłowski - 4 kg, pozostali po około 8 kg.

Szef wyszkolenia PZTW Bogdan Gryczuk twierdzi w rozmowie z "Super Expressem", że w okresie przygotowawczym dopuszcza się nie więcej niż 3 kilo nadwagi na zawodnika. - Bo inaczej trening idzie w próżnię. Tej osadzie dotąd nie przydarzyło się takie przewyższenie. Ale oni zawsze byli pewni, że wypocą nawet w ostatniej chwili nadmiar kilogramów. I to się im ostatecznie udało, ale kosztem odwodnienia i osłabienia organizmu - mówi Gryczuk.

Rańda przeprosił

Bezpośredni trener czwórki Marian Drażdżewski przyznaje, że taka nadwaga nie powinna się przydarzyć olimpijskim medalistom. - Zrobili głupotę. Ale nie uważam, aby była ona przyczyną wpadki w Londynie - ocenia Drażdżewski.

Główny "winowajca" Paweł Rańda (32 l.) zamieścił w Internecie film z przeprosinami za fatalny olimpijski start. Ale w rozmowie z "SE" stanowczo zaprzecza, aby nadwaga była przyczyną porażki.

Teraz stracą luksusy

- Na igrzyska przyjechaliśmy dobrze przygotowani fizycznie. Przegraliśmy w eliminacjach raptem o 0,4 sekundy. Wszystko z braku szczęścia i z powodu niuansów technicznych, a nie wcześniejszej nadwagi - twierdzi.

Rańda i spółka byli przed IO w elitarnym Klubie Polska, mieli komfortowe warunki przygotowań olimpijskich, niczego im nie brakowało. Tylko w tym roku wydano na nich około miliona złotych!!! To były pieniądze utopione w olimpijskim akwenie.

Po londyńskiej klęsce Rańda, Bernatajtys, Pawłowski i Siemion już nie będą mieć luksusów, stracą nawet prawa do stypendiów kadrowych. Może wtedy nie będą mieć kłopotów z nadwagą.

Najnowsze