Tomasz Majewski

i

Autor: archiwum se.pl

Londyn 2012. Złoci medaliści przywitani na Okęciu

2012-08-10 4:00

Najpierw przyleciał Tomasz Majewski (31 l.). Potem Adrian Zieliński (23 l.). Na obu mistrzów olimpijskich czekały na warszawskim Okęciu tłumy kibiców, dziennikarzy oraz najbliżsi bohaterów...

Kiedy Majewski pojawił się w głównej hali przylotów, z głośników puszczono piosenkę Kazika Staszewskiego "Tak się robi historię". Chwilę później młodzieżowa orkiestra dęta z Pułtuska odegrała Mazurka Dąbrowskiego.

- Nareszcie w domu - odetchnął mistrz Tomasz i od razu podbiegł przywitać się z żoną Anną. Ale nie zdawał sobie sprawy, co go czeka.

- Bardzo się cieszę, że Tomek wreszcie wraca, jednak trochę obawiam się jednej rzeczy. W domu z moją mamą został nasz synek i będziemy musieli wejść naprawdę po cichu, żeby go nie obudzić - zdradziła "Super Expressowi" zafrasowana małżonka mistrza.

Po hucznym powitaniu na lotnisku nie było więc mowy o świętowaniu w domu.

- To mi jednak nie przeszkadza. Najważniejsze, że wróciłem i mogę pobyć z rodziną. A co z synkiem? Cóż, na paluszkach wejdę do jego pokoju i delikatnie się z nim przywitam, by go nie obudzić. W następnych dniach będziemy się bawić cały czas - powiedział nam król kuli Tomasz.

Anna Majewska przyznała, że trzymiesięczny Mikołaj tęsknił za tatą, z którym uwielbia się bawić.

Tłumy witały też złotego medalistę w podnoszeniu ciężarów Adriana Zielińskiego, który był zaskoczony takim przyjęciem.

- Czuję się cudownie. W Londynie nie docierało jeszcze do mnie to, co osiągnąłem. Teraz, widząc tylu ludzi, dociera do mnie, że zrobiłem coś wielkiego - mówi bohater, którego czeka jeszcze kolejne powitanie, w rodzinnej Mroczy.

- Chyba będę musiał wypić jakiś napój energetyzujący, bo przede mną jeszcze długa droga do domu i szalony wieczór - zapowiadał Adrian.

Najnowsze