- Pomógł mi w tym mój klub, Warszawianka, i spotkanie z mistrzem olimpijskim Felixem Sanchezem - mówi Plawgo "Super Expressowi". - Klub przedłużył ze mną o rok umowę stypendialną, a jest to w tej chwili mój jedyny stały dochód (około 2500 zł miesięcznie - red.). A Sanchez, który ma już 35 lat, poradził mi, żebym nie rezygnował. Bo on, chociaż jest ode mnie 4 lata starszy, zdobył w Londynie olimpijskie złoto. Dowiedziałem się od niego, że wykonuje więcej kroków pomiędzy płotkami niż ja, a mimo to jest mistrzem olimpijskim. To dało mi nadzieję - tłumaczy Plawgo, były medalista MŚ i ME w biegu na 400 m przez płotki.
Marek Plawgo nie rezygnuje i nie kończy kariery
2012-10-19
4:00
Sezon znów się nie udał. Podobnie jak trzy poprzednie, zakłócony został kontuzją. Marek Plawgo (31 l.) zastanawiał się nad zakończeniem lekkoatletycznej kariery, ale postanowił jednak spróbować raz jeszcze.