Małysz porzucił Kruczka!

2009-01-07 8:00

Wycofał się z Turnieju Czterech Skoczni, twierdząc, że "potrzebuje odpoczynku, spokoju, chwili wyciszenia". Wszyscy zrozumieli, że będzie trenował w Wiśle. A tu wczoraj Adam Małysz (32 l.) wyciął niezły "numer".

W tajemnicy... odleciał do Finlandii, gdzie - jak się dowiedzieliśmy - przez tydzień będzie ćwiczył pod okiem byłego trenera polskiej kadry Hannu Lepistoe (63 l.).

- Już po fatalnym noworocznym występie w Garmisch-Partenkirchen Adam kontaktował się z Lepistoe, pytał, czy mógłby mu pomóc. Hannu odpowiedział mu, że tak - przyznaje nam wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz. - Po przyjeździe do Wisły rozmawiałem z Adamem na ten temat dwie godziny i doszliśmy do wniosku, że to będzie najlepsze rozwiązanie.

To "najlepsze rozwiązanie" musi być odczytane jako wotum nieufności dla Łukasza Kruczka (33 l.), obecnego trenera Małysza. - Chciałbym, aby nie było najmniejszych wątpliwości. Trenerem kadry jest nadal Łukasz Kruczek, mamy do niego pełne zaufanie. A współpraca Małysza z Lepistoe to jednorazowa próba - podkreśla prezes Wąsowicz.

Małyszowi tak zależało na treningach z Lepistoe, że wyjazd do Lahti chciał sfinansować z własnej kieszeni. Ale ostatecznie opłacił mu to związek.

Fiński szkoleniowiec Hannu Lepistoe (63 l.) będzie naprawiał orła z Wisły w Lahti

Adam poprosił mnie o pomoc

Hannu Lepistoe (63 l.): - A skąd wy to wiecie? Jesteście pierwszymi, którzy o tym wiedzą i dzwonicie do mnie.

- Mamy swoje źródła informacji.

- OK. Adam zadzwonił do mnie po jednym z konkursów Turnieju Czterech Skoczni. Mówił, że jest bardzo niezadowolony z wyników i zapytał, czy moglibyśmy w spokoju potrenować. Ja nie wykonywałem w tej sprawie żadnych ruchów. Siedzę sobie spokojnie w Lahti, ale skoro jeden z najlepszych skoczków świata ma kłopoty i szuka pomocy, nikt przy zdrowych zmysłach nie odpowiedziałby mu "nie".

- Co i jak może pan poprawić w formie Małysza?

- Chcemy popracować przez tydzień, żeby zdążyć przed konkursami w Zakopanem. Co mogę zrobić? Po pierwsze, nie dam żadnych gwarancji. Myślę jednak, że da się określić przyczynę kłopotów za pomocą specjalnych testów opracowanych przez profesora Virmavirtę (fiński biomechanik, z którego usług korzysta m.in. słynny trener Norwegów Mika Kojonkoski - red.). Można z ich pomocą określić siłę skoku, ocenić ruch skoczka.

- Ile skoków musi oddać w Lahti Adam, żeby wrócić na właściwe tory?

- Nie da się tego określić. Najpierw zobaczymy, jakie będą wyniki testów i wtedy ustalimy, w którą stronę powinny pójść treningi. Sporo też zależy od pogody, nie wiem, czy wiatr nie pokrzyżuje nam planów.

- Jak to możliwe, że skoczek tej klasy co Małysz ma tak duże problemy z techniką?

- Skoki narciarskie to dyscyplina, w której na wynik ma wpływ mnóstwo drobiazgów. Wystarczy, że jeden element nie funkcjonuje jak należy i robi się problem. Przecież Jacobsen czy Schmitt też po świetnych sezonach mieli słabe, a teraz znowu imponują. Z Małyszem może być podobnie.

- Skoro woli pracować z panem niż z pańskim następcą, to oznacza, że Hannu Lepistoe wróci do reprezentacji Polski?

- Wszystko jest możliwe, jednak nie wybiegam w przyszłość tak daleko. Potrzebne mi to w ogóle, skoro mam w Lahti ciszę i spokój? A mówiąc poważnie, ja bym nie miał żadnego problemu z powrotem do pracy w Polsce, ale decyzje zapadają gdzie indziej.

Najnowsze