Zbliża się warszawskie referendum. Szkoda, że jego inicjatorzy użalają się tylko nad rozkopanymi ulicami, zamykanymi przedszkolami i drożejącymi biletami na tramwaj. A upadek stołecznego sportu? Kto z narażeniem życia i zdrowia zagląda na zrujnowane obiekty Skry, Hutnika czy Sarmaty, ten wie, co mam na myśli. Pani prezydent H.-G.-W. robi ostatnio wiele dobrych uczynków, m.in. obniżyła znacznie czynsz za wynajem stadionu przez biedującą Polonię. Lepiej późno niż wcale. Ciekawe, co porabia Dyzma polskiego futbolu, niejaki Król Ireneusz? Baluje na Seszelach za kasę wyprowadzoną z Konwiktorskiej? Niewykluczone.
Niedawno pławiliśmy się w aurze sukcesu polskich mistrzyń Europy do lat 17. Czy słomiany ogień wygaśnie? Przekonamy się za kilka tygodni, gdy wystartuje kobieca Ekstraliga. Były zapowiedzi pomocy, użyczenia nazw żeńskim klubom przez Legię, Śląsk czy Lecha. Pełne stadiony na ME w Szwecji dowodzą, że warto oglądać babskie granie. Wiem,że dziewczyny z Zagłębia Lubin (beniaminek) pokażą swoim zmanierowanym i przepłaconym kolegom, co to jest ambicja i sportowy duch.
Czesław Lang, zwany też Czesławem Wielkim, powinien kandydować na prezydenta. Gdybyśmy wszyscy mieli tyle pasji, zapału, wiedzy i pracowitości...
Dzieło Langa dedykuję umykającym na wakacje posłom i senatorom, także sobie samemu, bo chciałbym być taki jak on, a przecież nigdy nie będę. Wszystkim radzę: spróbujmy chociaż. Aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej, tym razem naprawdę, a nie jak w Gierkowej propagandzie.