Jeszcze 4 lata temu byli gorsi od nas, dziś odsadzili Polaków o kilka długości. Proponuję zatem ministrze Musze, aby - zamiast czołgania po dywanie polskich działaczy - udała się do Budapesztu i pobrała stosowne nauki. Mogę nawet robić za tłumacza tej miłej niewiasty.
Bydgoszcz to fajne miasto, ale zlokalizowanie tam piłkarskiego meczu Polska-RPA nie bardzo mnie przekonuje. A już argumentacja tej decyzji jest iście karkołomna: tam będzie taniej niż w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku czy Krakowie. Jeszcze taniej będzie na obiekcie Zorzy Rolewice lub Mechanika Bobolice, w końcu Afrykanerzy przywykli do spania pod gołym niebem.
Przez wiele lat myślałem, że mazurzenie to mówienie z charakterystycznym regionalnym akcentem, jednak z sensem. Okazuje się, że zwrot ma też inny aspekt: mówienie głupot. Nieudaczny prezes Górnika Zabrze i Ruchu Radzionków nazwiskiem Mazur bredzi bowiem bez sensu, obrażając każdego, kto jest mądrzejszy od niego, czyli niemal wszystkich Polaków. Profesor Reczek stwierdził niegdyś, że futbol to nie fiutek - od głaskania nie powstanie. Okazuje się, że od mazurzenia też nie.