- Mdli mnie, gdy pomyślę, że Blatter może zostać ponownie wybrany na prezydenta - skomentował słynny agent w rozmowie z "De Volskrant". Niestety, nie przedstawił żadnego sensownego rozwiązania problemu Szwajcara. Więcej - uznał, że lepiej będzie, gdy on stanie się sternikiem światowej federacji. Bez doświadczenia, kompetencji, zaufania. Ot, a czemu nie?
Louis Van Gaal oszalał? Na to wygląda...
- Ja prezydentem FIFA? Tak, naprawdę chcę iść do przodu, rozwijać się i gdybym kandydował, byłoby to prawdopodobnie najlepsze rozwiązanie - stwierdził. Na pewno. Zwłaszcza zadowoleni byliby jego klienci. Prezydentowi FIFA nikt by przecież nie podskoczył. A jak już, to szybka kara, dyskwalifikacja i po sprawie.
Oczywiście Raiola ma wyraźne uzasadnienie swojej potencjalnej kandydatury. Niepodważalne. Nie zgadniecie jakie. Najbanalniejsze słowo XXI wieku. Demokracja. To on mógłby być jej reprezentantem. Mógłby. Wystarczyłoby, że zajrzałby do słownika i poznał znaczenie magicznego sformułowania. Wtedy z pewnością obaliłby dyktatora Seppa Blattera.
Jeden wywiad. Jeden. I niemal murowany faworyt w kategorii: "Bzdura roku 2015". A za nami dopiero połowa stycznia.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail