Mistrz zjechał z lodu

2009-01-26 3:00

- Przepraszam, że nie zdobyłem bramki, robiłem co mogłem - mówił do kibiców Mariusz Czerkawski (37 l.). Wczoraj rozegrał ostatni mecz w swojej karierze. W barwach swojego ukochanego klubu, GKS Tychy, wyjechał na lód przeciwko Stoczniowcowi Gdańsk (3:2).

- Tak chciałem zakończyć karierę - dodał całując koszulkę z numerem 21, w której grał. - Dziękuję chłopakom z drużyny, że pozwolili mi dziś grać. Dziękuję kibicom za gorący doping... - śmiał się, a łza kręciła mu się w oku.

Trzy tysiace kibiców na lodowisku w Tychach przez cały mecz gorąco dopingowało swojego pupila i krajana. 18 lat temu Mario wyjechał z Tychów, by przez wiele sezonów grać w najlepszej hokejowej lidze świata - NHL!

Najnowsze