Otylia Jędrzejczak

i

Autor: cyfrasport Otylia Jędrzejczak

Tajemnice medalistki

Mistrzyni olimpijska miała swoją słabość. Otylia Jędrzejczak przyznała to wprost: „Niewinny nałóg”

2024-04-01 10:45

Od trzech lat Otylia Jędrzejczak szefuje Polskiemu Związkowi Pływackiego, równolegle będąc wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Trzykrotna triumfatorka plebiscytu na „Sportowca roku” – mimo upływu dwóch dekad od jej ateńskich sukcesów – pozostaje jedyną polską złotą medalistką olimpijską w pływaniu. W 2004 roku w stolicy Grecji zdobyła złoto na 200 m delfinem. Sięgnęła także – w odstępie niespełna godziny (!) - po dwa srebrne medale: na 100 m delfinem i 400 m dowolnym!

Wyczyny z ateńskich igrzysk rozsławiły jej nazwisko na cały świat, specjalny materiał z symbolicznym tytułem „Heart of Gold”, nawiązującym do wystawienia na aukcję charytatywną na rzecz dzieci złotego krążka zdobytego w Grecji - poświęcił jej m.in. słynny amerykański tygodnik TIME.

Na swym koronnym dystansie – 200 m delfinem, na którym przez cztery lata dzierżyła rekord globu - Jędrzejczak była także dwukrotną mistrzynią świata oraz czterokrotną mistrzynią Europy. W czempionacie Starego Kontynentu stanęła też na najwyższym podium na 200 m dowolnym.

Mistrzyni olimpijska brylowała nie tylko na pływalniach. Jeszcze w trakcie kariery pojawiła się w teledysku do piosenki „Tyle siły mam” zespołu Varius Manx, choć w owym czasie gusta muzyczne miała odmienne. - Czego słucham? „Suczki, my znamy wasze sztuczki” – uśmiechała się do polskich dziennikarzy, kiedy ze słuchawkami na uszach pojawiła się w strefie wywiadów po ateńskim triumfie.

Po tamtym zwycięstwie przyznała się też do pewnej słabości z czasów szkolnych. - Lubię słodycze – rzuciła wtedy mimochodem, a szerzej opowiedziała o tym wiele lat później, na kartach książki „Moja historia. Otylia Jędrzejczak” (powstałej we współpracy z Pawłem Hochstimem i Pawłem Skrabą). „Do słodyczy zawsze miałam słabość, taki niewinny nałóg” – pisała. „Chłopaki lubiły, jak moi rodzice przyjeżdżali do internatu, bo zawsze przywozili mi górę słodyczy. Najczęściej w torbie znajdowałam ptasie mleczko i żelki”.

„Apetyt na słodkie” nie przeszkodził jednak wielkiej mistrzyni w sięganiu po najwyższe laury olimpijskie. Wyczerpujący trening pomagał trzymać odpowiednią wagę, a swoje dokładał także przedstartowy stres, wskutek którego – jak wyznawała mistrzyni – w ciągu trzech dni potrafiła stracić nawet trzy kilogramy!

Quiz. Rozpoznasz polskich mistrzów sportu z PRL-u? 15/15 to obowiązek kibica!

Pytanie 1 z 15
Zacznijmy od jednej z największych legend. Trzykrotna mistrzyni olimpijska, która nadal dzierży rekord Polski w biegu na 400 m to...
Irena Szewińska
Najnowsze