Nie, tym razem winni nie byli włoscy brutale. Nie zawinił również sędzia. Gary Lewin nabawił się kontuzji samodzielnie. Podczas egzaltacji uczuć po bramce Daniela Sturridge'a. W przypływie euforii wylądował na butelce wody, a zrobił to tak nieszczęśliwie, że skręcił sobie kostkę. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zobacz również: Zdradziecka murawa! W Manaus malowano piasek!
Po interwencji pozostałych lekarzy - tych sprawnych: fizycznie i umysłowo - Lewin przetransportowany został do tunelu, gdzie udzielono mu koniecznej pomocy. Natychmiast też podjęto decyzję o przedterminowym urlopie. Fizjoterapuetę przetransportowano do Europy.
Co ciekawe, przed Mundialem operacji kolana poddać się musiał również jeden z asystentów Lewina, Ray Lewington [brzmi podobnie, prawda?]. Na miejscu piłkarzy Hodgsona zaczęlibyśmy odczuwać niepokój. To jak z wizytą u dentysty. Do bezzębnego byście nie poszli, prawda?
Zobacz akcję ratunkową Gary'ego Lewina:
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail