Oba zespoły zgromadziły po trzy punkty, ale Azjaci mają minimalnie lepszy bilans bramkowy. To dlatego Duńczycy muszą zdobyć komplet punktów. Kibice nadzieje na gole pokładają w Nicklasie Bendtnerze (22 l.). - Będziemy górować nad rywalami, bo jesteśmy wyżsi - uśmiecha się mierzący 194 centymetry snajper Arsenalu. - Trzeba strzelić jakąś bramkę, ale jestem przekonany, że z naszymi umiejętnościami możemy wysadzić każdą obronę. Tak jak duński dynamit - dodaje.
Duńczycy liczą, że uda im się podtrzymać świetną passę. W żadnym z dotychczasowych trzech występów na mundialu nigdy nie odpadli po fazie grupowej. W debiucie, w 1986 roku, zajęli pierwsze miejsce w grupie i to wtedy drużyna, której kapitanem był dzisiejszy trener Morten Olsen (61 l.), zapracowała na miano "duńskiego dynamitu". - To piękna historia, ale dziś już nią nie żyję. Mecz z Japonią jest najważniejszy - stwierdził Olsen.
Nie przegap!
Dania - Japonia, dziś 20.30, TVP Sport