Katastrofa dla polskich fanów kajakarstwa
- To katastrofa dla całego środowiska kanadyjkarzy – mówi „Super Expressowi” Michał Śliwiński (55 l.), asystent trenera głównego reprezentacji kanadyjkach mężczyzn (łodzi, w których się klęczy) i multimedalista wielkich imprez w barwach ZSRR, Ukrainy, wreszcie Polski (od roku 2001). - Plastex praktycznie nie ma konkurencji w świecie wyczynu w kanadyjkach. Jego łódek używa chyba 90 procent zawodników w Polsce i 70 procent na świecie.
Jak się dowiedzieliśmy - polska kadra kanadyjkarzy ma jeszcze sprzęt, który wystarczy jej na ten rok, a może i na kolejny. Niedawno otrzymała nowy model Plastexa dla dwójki. A mistrz świata Wiktor Głazunow (31 l.) w ubiegłym tygodniu odebrał od Ryszarda Serugi nową jedynkę C1 do testów. Co będzie jednak w kolejnych latach? Co będzie w ekipach innych krajów?
26 polskich sportowców dostało emerytury olimpijskie. Tyle wyniesie wsparcie państwa dla medalistów
- Gdy nie będzie Plastexu, nie będzie konkurencji - obawia się trener Śliwiński. - Nie wyobrażam sobie, co będzie za jakiś czas. Tym bardziej, że Ryszard Seruga nigdy nie stał w miejscu ze swoimi łódkami, ciągle coś wymyślał, udoskonalał je. Zwłaszcza łodzi dla czwórek na tym poziomie nie robi nikt na świecie.
Pożar zniszczy marzenia polskich sportowców?
On sam startując w barwach Polski wiosłował zawsze na wyrobach Plastexa zdobywając m.in. trzy złote medale MŚ i dwa złote w ME w latach 2001-2005.
- Tragedia tej firmy to dla mnie coś osobistego - nie kryje były as wodnych torów. - Dzięki Ryszardowi Serudze znalazłem się w Polsce. Na początku oddał mi on do dyspozycji swoje mieszkanie. Teraz jesteśmy bliskimi kolegami, widujemy się co tydzień. Wielka szkoda straconych łódek, urządzeń, a najbardziej szkoda zniszczonych form, w których powstają kajaki. Ucierpi wyczyn sportowy, ucierpi sport dzieci i turystyka.
Jako drugi w historii zarobił 100 mln dolarów grając w golfa. Rory McIlroy dołącza do elity
