W każdej dziedzinie są lepsi i gorsi. Dlatego jedni są mistrzami, a inni zarabiają na tym, że dają sobie obijać twarz. Interesująco robi się dopiero w momencie, gdy ktoś wyjątkowo uzdolniony podejmuje się rywalizacji z kimś, kto akurat pomylił się w powołaniu. Zobaczcie prawdopodobnie najszybszy nokaut w historii!
Trudno wyobrazić sobie łatwiejsze zwycięstwo. To jeden z tych momentów, gdy wydaje nam się, że do zostania mistrzem sztuk walki wystarczy nauczyć się wysoko podnosić nogę. Gdybyśmy mieli zabawić się w skojarzenia: Bruce Lee kontra Marcin Najman. Miejmy tylko nadzieję, że przegranemu nic się nie stało.
A także, że zrozumiał, dlaczego powinien pomyśleć o nowym planie na życie.