Ofiarą jest dziewczyna Pistoriusa, modelka Reeva Steenkamp (30 l.). Padły cztery strzały, które trafiły ją w głowę, ramię i pierś.
W czwartek rano lekkoatleta został aresztowany pod zarzutem morderstwa, chociaż okoliczności zdarzenia wzbudzają wątpliwości. Nie jest wykluczone, że Pistorius, który oddał strzały około trzeciej w nocy, wziął swoją przyjaciółkę za zwykłego włamywacza.
Jedna ze wstępnych interpretacji jest jeszcze bardziej zadziwiająca: oto Steenkamp chciała zrobić swojemu chłopakowi... niespodziankę walentynkową i dlatego zakradła się do posiadłości sportowca. Kilkanaście godzin wcześniej Steenkamp zamieściła na Twitterze notkę: "Co szykujesz dla swojej ukochanej na walentynki?".
Pistorius, który obawiał się złodziei i zainstalował system alarmowy, miał w domu 9-milimetrowy pistolet, o czym w ubiegłym roku pisali odwiedzający go dziennikarze "New York Timesa". Podobno trzymał broń przy łóżku. Właśnie o tego typu narzędziu zbrodni poinformowali policjanci.
Rzeczniczka policji w Pretorii przyznała, że jest zaskoczona doniesieniami o tym, iż Pistorius wziął swoją dziewczynę za włamywaczkę i podkreśliła, że taka wersja wydarzeń nie wypłynęła od śledczych. Dodała jednak, że policja była poprzednio wzywana do willi biegacza w związku z, jak to ujęła, "nieporozumieniami domowymi".