Między obydwoma zawodnikami zawrzało w trakcie środowego treningu. Pomocnik Olympiakosu Pireus stracił nad sobą panowanie po brutalnym faulu obrońcy PAOK-u Saloniki, Georgiosa Tzavellasa.
Przeczytaj: Łukasz Piszczek na celowniku AS Roma! Będzie transferowy hit?
- O co ci chodzi? Przecież nie grasz teraz w PAOK-u - grzmiał Maniatis. Do interwencji wkroczyli ich reprezentacyjni koledzy, którzy rozdzielili zwaśnione strony.
Maniatis oczekiwał kary dla Tzavellasa. Nie doczekał się jednak podobnej reakcji ze strony selekcjonera Greków Fernando Santosa, który uznał sytuacje za zgodną z duchem walki.
Piłkarz był obrażony do tego stopnia, że zarezerwował nawet bilet lotniczy do Aten. Za namową drużyny postanowił jednak pozostać w Brazylii.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail