Pojedynek miał jednak podtekst, bo Taylorowi zależało na rewanżu za wrześniową porażkę z Pavlikiem przed czasem. Tym razem walczono jednak w niestandardowym limicie wagowym 166 funtów (74,7 kg).
- Najpierw Jermain stawiał mi opór, ale w końcówce zabrakło mu sił - mówił zwycięzca. Mimo drugiej porażki w karierze, Taylor nie był zmartwiony. - Uważam, że szło mi całkiem nieźle - ocenił. - Kelly wygrał ostatnie rundy i to zadecydowało.