Zieliński wraca do formy, którą błyszczał jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Wtedy uznawano go za wielki talent we Włoszech. Później pogubił się. Miał problemy w Udinese, a po transferze do Empoli popadł w przeciętność. Do czasu. W tym sezonie jest prawdziwym liderem średniaka Serie A.
Zieliński z pierwszym golem w Serie A
W sobotę było podobnie. Najpierw był rajd. Wyjście do prostopadłego podania, centra i szczęśliwe trafienie Rade Krunjicia. Później Polak wziął sprawę we własne nogi i to on pokonał bramkarza Genoi - choć akurat głową. Było to w ogóle pierwsze jego trafienie w Serie, w 54. występie. Wynik, jak na ofensywnego pomocnika przynajmniej, przeciętny. Tyle że pamiętajmy. Dla niego to już czwarty sezon na włoskich boiskach, a chłopak ma dopiero 21 lat.
Sympatyczna sytuacja. Adam Nawałka w październikowych spotkaniach eliminacji do Euro 2016 miał spore problemy z obsadą pozycji ofensywnego pomocnika. Taki Zieliński - taki, czyli w formie - byłby dla niego na wagę złota. Tym bardziej w momencie, gdy zmienników dla Arkadiusza Milika czy Roberta Lewandowskiego nie ma.
Bogusław Leśnodorski: Jan Urban wygrał przez przypadek z Fiorentiną
Empoli po zainkasowaniu w sobotę trzech punktów awansowało na 12. miejsce w tabeli Serie A. Przeskoczyło między innymi Genoę, ktora jest 13.