Wysokość kaucji ustalono na milion randów, czyli 360 tys. złotych. Pistorius będzie też musiał meldować się regularnie na policji i oddać paszport.
"Doszedłem do wniosku, iż oskarżony w toku rozprawy wykazał, że może być zwolniony za kaucją" - powiedział sędzia Nair po 6-godzinnym piątkowym posiedzeniu. Towarzyszący na sali Pistoriusowi jego bliscy po usłyszeniu tych słów wydali z siebie głośne: "Tak!" i po chwili padli sobie w ramiona i zaczęli się cicho modlić.
Sędzia Nair nie zdyskredytował wczoraj wersji obrony, choć wykazywał jej słabości. Dodał, że rolą prokuratury jest teraz odpowiednie przygotowanie dowodów w sprawie o morderstwo z premedytacją, a decyzję wyda powołany do tego sąd. Nie zmienił też najostrzejszej kwalifikacji czynu, za który grozi kara od 15 lat więzienia do dożywocia. Sam także głośno wyrażał wątpliwości co do kilku punktów wersji wydarzeń przedstawianej przez lekkoatletę.