- Dobrze byłoby postrzelać, ale jak się oczekuje łatwego meczu, to zazwyczaj jest on trudny. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania i wygramy. Nie widzę innego podejścia, jak walczyć na sto procent o zwycięstwo. Inne byłoby po prostu nieprofesjonalne - powiedział kapitan reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski (27 l.).
Piłkarz Borussii uspokaja, że po wyczerpującym obozie przygotowawczym w Austrii kadrowicze odzyskali świeżość.
- Po zmęczeniu już nie ma śladu, przez te trzy dni wolnego każdy mógł zregenerować siły. Sukces w turnieju zależy od mentalności, od tego, jak człowiek się nastawia na grę. Swoją drogą jestem trochę zaskoczony sytuacją, jaka teraz ma miejsce. Niedawno było tak, że staliście nad nami z batem i byliście surowi. Ale my czasem, gdy jesteśmy pod ścianą, to potrafimy się zmobilizować. Z jednej strony to super, że jest taka atmosfera, ale z drugiej to coś nowego. Życzę sobie, żeby po EURO też wszyscy byli z nami - podkreślił Błaszczykowski.
Z kolei selekcjoner Franciszek Smuda liczy przede wszystkim na to, by w drużynie nie było żadnych kontuzji.
- Widziałem kilka za ostrych wejść Słowaków i żal by mi było, gdyby ktoś musiał wyjechać ze zgrupowania z kontuzją. Jeżeli jednak z Andorą będziemy grali szybko piłką, to trudno będzie rywalom trafiać nas po kościach. Teraz mamy ostatni sprawdzian, a później czeka nas wojna - powiedział Smuda.